W czasie urlopu przypomniało mi się dzieciństwo. Przypomniały mi się wakacje, które trwały dwa miesiące (wow, pamiętacie to?). Robiło się wszystko na co miało się ochotę. Cały dzień przebywało się na świeżym powietrzu, jeździło na rowerze, grało w piłkę, ewentualnie w kwadrat i kompletnie nie miało znaczenia, czy jest sobota, czy poniedziałek, jaki jest dzień roku, jaki jest dzień tygodnia. To nie było potrzebne do szczęścia.

I tak samo poczułam się w czasie mojego urlopu. Rozmawiając z moim chłopakiem i umawiając się z nim na spotkanie nie mogłam sobie przypomnieć jaki jest dzień, wtorek, czy środa, a może sobota? Czekaj, daj mi chwilkę.

Na taki stan rzeczy (a właściwie umysłu) złożyło się zapewne kilka rzeczy. Nie zaglądałam do kalendarza, nie wykorzystałam urlopu, by nadrobić zadania, które nie udało mi się zrobić w związku z brakiem czasu. Nie. Wykorzystałam urlop, żeby całkowicie odpocząć. I nie mogę uwierzyć, że mi się udało.

Dlaczego? A dlatego, że ostatnie dni wolne spędzałam różnie, ale miały one pewien punkt wspólny. Gdzieś tam z tyłu głowy siedział mały skrzat, który gdy przypomniał mi, że niedługo laba się skończy i czas wrócić do pracy. Och, jak ja nienawidziłam tego skrzata!

Dlaczego ten urlop był inny niż poprzednie?

Decydując się na wolne miałam w głowie – chcę odpocząć. Zamieniłam „muszę” na „chcę” i myślę, że to właśnie zrobiło robotę. Jeżeli coś „musimy” choćby było to coś przyjemnego jak pójście na basen, do biblioteki, albo na spotkanie ze znajomymi, to zawsze coś nam nie będzie grało, będzie uwierało i przeszkadzało. Dlatego zastąp „muszę” na „chcę”, a zobaczysz jak zmieni się Twoje życie 🙂

O tym, że nastawienie to klucz do sukcesu pisałam już na moim blogu. Jeżeli nie czytałeś, zajrzyj koniecznie!

Discover more from Aleksandra Mantorska - pisarka

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading