Odpowiem w prawniczym tonie: to zależy 🙂

Jestem wielką zwolenniczką spełniania marzeń. Uważam, że to największy prezent jaki możemy sobie sprawić. Spełnić swoje marzenie. Jednak, czy warto poświęcić życie na spełnianie dziecięcych marzeń? 🙂 Jeżeli były one na tyle silne, że nadal gdzieś w środku nas siedzą, i co jakiś czas odzywają się w nas, to jak najbardziej tak!

Tak było ze mną i moim marzeniem 🙂 Od dziecka lubiłam pisać. Jednak nie brałam tego serio pod uwagę. Ważniejsza była szkoła, dobre oceny, potem studia i znalezienie pracy. Gdy przez te wszystkie lata pragnienie nie zniknęło, a wręcz nasiliło się, wiedziałam, że coś z tym muszę zrobić. Muszę wreszcie spróbować. Myślałam sobie wtedy, że może jest to jakieś moje „widzimisię”, które mi przejdzie, gdy spróbuję. Nie przeszło. Wręcz przeciwnie. Im dalej w las, tym więcej drzew 🙂 i tym bardziej lubię poświęcać na to czas.

Nie zadaję sobie pytań, co by było gdybym wcześniej to zrozumiała. Może poszłabym na inne studia, wcześniej zaczęłabym pisać i dzięki temu teraz miałabym większe doświadczenie. Nie zastanawiam się nad tym. Widocznie taką drogę musiałam przejść, przeżyć to, co przeżyłam i poznać ludzi, których nie poznałabym gdybym wybrała inny kierunek, inną wersję własnej siebie.

Wróćmy jeszcze do dziecięcych marzeń. Gdy byłam dzieckiem marzyłam o wielu rzeczach. Skąd mamy wiedzieć, czy warto spełnić akurat te marzenia w dorosłym życiu?

Jak już wspomniałam miałam wiele marzeń 🙂 Gdybym dopuściła je do głosu, okazałoby się, że dziś mogłabym być:

#1 Weterynarzem

Nawet w liceum zastanawiałam się, czy nie iść na weterynarię, ale pragnienie nie było na tyle silne.

#2 Treserką fok i opiekunką orek 🙂

Kiedyś jako dziecko obejrzałam program o aquarium (znajdującym się prawdopodobnie w Kanadzie) i zamarzyłam, by zostać opiekunem orek!

#3 Piłkarką

Jako dziecko zawsze grałam z chłopakami w piłkę i muszę przyznać, że byłam w tym całkiem dobra 🙂 Potem próbowałam swoich sił w Kobiecej Akademii Piłkarskiej, ale zabrakło motywacji do regularnych treningów – widocznie to nie było to 🙂

#4 Gitarzystką

Próbowałam nauczyć się grać na gitarze, marzyłam by grać w zespole. Jednak talentu nie oszukasz – albo go masz albo nie! 🙂 Do tej pory stara, rozstrojona gitara patrzy na mnie smętnie z rogu pokoju 🙂

To chyba tyle 🙂 Jak widać miałam sporo pomysłów na siebie. Zazdroszczę ludziom, którzy od zawsze wiedzieli kim chcieli być jak dorosną. Ja musiałam próbować, a właściwie nadal odkrywam swoje mocne stronypróbuję nowych rzeczy, żeby dowiedzieć się jaką drogą iść, a którą omijać szerokim łukiem 🙂

Ale wracając do pytania zadanego w tytule. Jeżeli zajrzymy w głąb siebie, zadamy sobie pytanie czy nadal chcemy spełnić nasze dziecięce marzenie i odpowiemy szczerze „TAK” to nie warto dłużej zwlekać – do dzieła!

img_0692

Discover more from Aleksandra Mantorska - pisarka

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading