Znasz to uczucie? Wyznaczasz sobie duży cel, który pochłonie mnóstwo czasu i kompletnie nie wiesz, jak się do tego zabrać? Strach przed porażką i zmarnowaniem czasu paraliżuje Cię, a Ty ciągle odkładasz i odkładasz… 

Dziś chciałabym pokazać Ci, jak zabrać się do realizacji dużego celu. Poszczególne kroki wykorzystałam miedzy innymi w czasie pracy nad książką, która niewątpliwie jest dużym projektem. Jednak niezależnie od tego, czy dla Ciebie będzie to napisanie pracy magisterskiej, czy nauka języka, możesz poradzić sobie w podobny sposób.

Co zatem jest potrzebne?

Zanim do tego przejdziemy chciałabym skupić się jedną kwestią. Często duże projekty i ambitne cele budzą w nas przerażenie i strach. Przez to rozpoczęcie pracy odkładamy na później i, koniec końców, nigdy nie realizujemy naszych planów. Ustalmy jedno. To nie są proste zadania. Napisanie książki, czy pracy magisterskiej nie zajmuje jednego dnia. Tak samo nauka języka, czy założenie bloga. To proces, a żeby nie polec w pierwszej bitwie, musimy zacząć od jednej ważnej rzeczy, od planowania.

1 Zaplanuj strategię

Poświęć trochę czasu na poukładanie sobie wszystkiego w głowie. Może teraz się śmiejesz, albo machasz ręką, bo przecież trzeba działać, a nie myśleć, i to właśnie z działaniem masz problem. Ale wierz mi, zaplanowanie sobie pewnych rzeczy na początku jest kluczowe i pozwoli zrealizować wyznaczony cel.

Jakie masz zasoby?

Zastanów się dobrze, w jakiej jesteś sytuacji. Twój cel, którym chcesz się zająć, będzie wymagał od Ciebie czasu, więc zaplanuj wcześniej ile dodatkowego czasu jesteś w stanie wygospodarować – dziennie, tygodniowo. Jeżeli wiesz, że codziennie między godziną 18 a 19 jesteś wolny i ten czas możesz poświęcić na rozwijanie Twojego projektu to zapisz to sobie. Zaplanuj konkretne godziny i konkretne dni tygodnia, które poświęcisz na realizację celu.

I tutaj jedna uwaga. Ważne, aby Twoje założenia były realne. Weź pod uwagę to, że pracujesz, uczysz się, potrzebujesz czasu na sen i rodzinę.

2 Czas na deadline

Czas określić „deadline”, czyli termin zakończenia naszego projektu. Oczywiście, nie jest to termin nieprzekraczalny. Jeżeli nie uda Ci się go zrealizować, nie wyrywaj sobie włosów z głowy. Potraktuj to jako lekcję. Być może, źle oszacowałeś swoje możliwości – patrz punkt 1. Tutaj chodzi o to, aby projekt był umiejscowiony w czasie. Łatwiej będzie się nam za niego zabrać.

3 Codzienne śledzenie postępów

Bardzo pomocne w realizowaniu naszych celów jest śledzenie postępów. Aby zacząć, wystarczy kartka i długopis. Po lewej stronie wypiszmy nasze postanowienia, a u góry po prawej, kolejne dni tygodnia, czy miesiąca. Nawet jeżeli nie wyznaczaliśmy sobie, aby codziennie pracować nad naszym projektem, to i tak powinniśmy codziennie śledzić nasze postanowienia. Jak to wygląda w praktyce? Powiedzmy, że zgodnie z punktem pierwszym określiliśmy sobie, że piszemy książkę/rozwijamy bloga/uczymy się języka we wtorki, czwartki i soboty. Ale nasze postanowienie śledzimy codziennie! W pozostałe dni zaznaczamy po prostu, że dana czynność nas nie obowiązuje. Proste?

Co to daje?

Mimo, że na co dzień nie pracujemy nad realizacją naszego dużego projektu, to cały czas mamy nasz cel przed oczami. Wiemy, do czego dążymy.

4 Praca nad drobnymi nawykami

Do śledzenia postanowień warto dodać też jakiś drobny nawyk, którego realizacja przyjdzie nam z łatwością, a który będzie trenował naszą silną wolę. Takim nawykiem może być np. picie wody, suplementacja witamin, coś co stosunkowo prościej wykonać w porównaniu z codziennymi postanowieniami dotyczącymi naszego głównego projektu.

Realizacja drobnych działań wpłynie pozytywnie na nasze samopoczucie i pewność siebie.

A jakie są Wasze sposoby na radzenie sobie z dużymi celami? Jakie macie doświadczenia w ich realizacji?