Być może stoisz teraz w miejscu. Masz pomysł na świetną historię, ale właśnie? Co dalej? Od czego zacząć? A może od zawsze marzyłeś o napisaniu książki, pisałeś różne opowiadania do szuflady, jednak nigdy nie miałeś odwagi, by pokazać je światu? Być może w głębi duszy brakuje Ci jedynie bodźca, potwierdzenia, że to, co piszesz ma sens? Dziś chciałabym opowiedzieć Ci, jak kurs pisania wpłynął na moje pisanie.

Najwyższy czas uświadomić sobie pewną rzecz. Tak jak aktor gra dla publiczności, tak pisarz pisze dla czytelników. Jeżeli uwielbiasz pisać, to zapewne chciałbyś być też CZYTANYM przez szersze grono. Uważam, że każdy pisarz skrycie (albo i nie) marzy o tym, by napisać bestseller, który sprzeda się na całym świecie w tysiącach, a najlepiej w milionach (a co!) egzemplarzy 🙂 Ja na pewno o tym marzę 🙂

Oczywiście, nie odpowiem za Ciebie na pytanie, czy kurs pisania jest dla Ciebie. Sam musisz sobie na nie odpowiedzieć, ale chciałbym przedstawić Ci mój punkt widzenia. Mi kurs pisania bardzo pomógł i to od niego wszystko się zaczęło, a skończyło cóż… napisaniem i wydaniem mojej książki. 🙂

Dlaczego poszłam na kurs pisania?

Przez wiele lat marzyłam o tym, aby napisać książkę, ale zawsze było coś ważniejszego. Szkoła, matura, studia, praca. Brakowało mi też pewności siebie. Nikt, nigdy nie czytał moich tekstów, nie powiedział: Wow, ale super piszesz! Nie wiedziałam, czy w ogóle się nadaję. Nawet jeżeli zaczynałam to udawało mi się napisać maksymalnie kilka stron. Coś powodowało, że rezygnowałam. Myślę, że tym czymś był właśnie brak pewności siebie.

Ale marzenie to bardzo silna rzecz i zostaje nam dane wraz z siłą potrzebną do jego spełnienia. Myśl o książce ciągle powracała, aż wreszcie doszłam do wniosku, że skoro moje wysiłki idą na marne, potrzebuję wsparcia z zewnątrz, pomocy specjalisty.

To są inni pisarze amatorzy?

Pamiętam, że pierwszym zaskoczeniem było dla mnie to, że inni uczestnicy grupy też marzą, by pisać… Wiem, to głupie, ale przez całe moje życie nie poznałam nikogo, kto podzielałby moje marzenie i pasję! A na kursie miałam całą grupę osób,  które miały podobne marzenie i łączyła nas wspólna pasja – pisanie. Wszyscy zmagaliśmy się z podobnymi bolączkami i problemami. Nabrałam wiatru w żagle i zaczęłam pisać.

Pierwsza krytyka

W ramach kursu każdy z nas przechodził tzw. „krytykę literacką”. Przedstawiłam swój tekst i aż skręcało mnie w środku ze strachu przed reakcją. Bardzo się bałam. Nogi jak z waty, ściśnięty żołądek podchodził do gardła i nagle okazało się… że nie jest tak źle. Mój tekst został dobrze przyjęty, a ja szczęśliwa wracałam z zajęć do domu z jedną myślą: Mogę zostać pisarką!

Systematyczne wsparcie

To, co daje kurs, czy grupa pisarska to wsparcie, które dostaje się w regularnych odstępach czasu. Dla pisarzy jest to niezwykle ważne, ponieważ pracujemy w samotności, samotnie przeżywamy rozterki… Dobrze jest równoważyć też czas spotkaniami w większym gronie. Poza tym inne osoby mogą nam pomóc w pracy nad książką, mogą stać się pierwszymi czytelnikami naszej powieści i pomóc nam w jej redagowaniu.

Czy kurs pisania jest dla mnie?

Na to pytanie sam musisz sobie odpowiedzieć. Jednak niezależnie od tego, czy lubisz pracować w grupie, czy nie, jesteś introwertykiem, czy ekstrawertykiem, to zdecydowanie polecam spróbować. Kurs pisania, nawet jeżeli trafisz na fatalnego nauczyciela, pozwoli Ci poznać innych ludzi z tą samą pasją oraz pomoże wyrobić nawyk systematycznej pracy nad tekstem.

Nikt nie da Ci gwarancji, że napiszesz książkę, gdy ukończysz kurs, a już na pewno nikt nie obieca Ci, że ją wydasz. Ale na pewno będziesz o krok bliżej do spełnienia swojego marzenia.

Co sądzisz o kursach pisania? Chciałbyś spróbować? A może byłeś na takim i podzielisz się swoją opinią?